Autor Wiadomość
Matrix
PostWysłany: Wto Sie 2008 26 17:17:22 GMT    Temat postu:

w dzisiejszych czasach wojny sa toczone tylko i wylacznie o surowce... religie i idealy sa tak na prawde tylko przykrywka
Przemo
PostWysłany: Wto Sie 2008 26 16:39:29 GMT    Temat postu:

a poszło jak zwykle o czarne złoto
Matrix
PostWysłany: Wto Sie 2008 26 14:09:29 GMT    Temat postu:

i mosz babo placek
Madzia
PostWysłany: Nie Sie 2007 26 17:36:54 GMT    Temat postu:

matriks gruzja to niepodlegly kraj wiec moga mwoic co chca i nikt nie ma prawa ich zaatakowac za cos takie jakies wypowiedzi. Rosja jesli chce walczyc nie wypowie wojne a nie tak... zreszta to i tak jest starszne bo wojna jest straszna a cierpia zwykli ludzie...
Matrix
PostWysłany: Czw Sie 2007 23 22:16:51 GMT    Temat postu:

Racja, coś tam są ruscy z nimi skłoceni. Pewnie Gruzja za bardzo kozaczyć zaczęła to dostała małe ostrzeżenie Przecież gdyby ruscy chcieli to by w jeden dzień ich zmietli...
Koli
PostWysłany: Czw Sie 2007 23 18:55:41 GMT    Temat postu:

Ruskie chcą nastraszyć gruzinów i inne narody , poza tym to pomiędzy Rosją a Gruzją toczy się bodajże jakiś spór czy coś tam ( tak mi się wydaje jeśli się mylę proszę o erratę ) więc może o to chodzi. Z 2 strony jak ruskie popiją to mogą różne rzeczy robić.
Matrix
PostWysłany: Czw Sie 2007 23 13:13:13 GMT    Temat postu: Rosja dla jaj atakuje Gruzję

Cytat:
"Dwa rosyjskie myśliwce przeleciały nad jej terytorium. Jeden z nich odpalił pocisk rakietowy, który uderzył w gruzińską ziemię, poinformował rząd w Tibilisi.

Minister spraw wewnętrznych Gruzji Wano Merabiszwili zakwalifikował to zdarzenie jako "akt agresji". Władze Gruzji wezwały ambasadora Rosji, by wręczyć mu notę protestacyjną.

"Nasze radary pokazały, że myśliwce te nadleciały z Rosji, a następnie wróciły w tym samym kierunku (...) uznałem to za akt agresji przeprowadzony przez samoloty, które nadleciały z terytorium innego kraju" - dodał Merabiszwili.

Przedstawiciel gruzińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Szota Utiaszwili oświadczył, że bombę zrzucono na wioskę Tsitelubani, odległą o ok. 65 km na północny zachód od stolicy kraju Tbilisi. Do incydentu miało dojść w poniedziałek.

"Dwa rosyjskie myśliwce nadleciały wczoraj wieczorem z Rosji na terytorium Gruzji i zrzuciły 700-kilogramową bombę na wioskę Tsitelubani. Na szczęście nie eksplodowała. Gdyby doszło do wybuchu skończyłoby się tragedią" - powiedział Utiaszwili dziennikarzowi Reutera.

Dodał, że nikt nie został ranny.

Wioska położona jest niedaleko Osetii Południowej, nie uznawanej przez społeczność międzynarodową samozwańczej republiki w północnej Gruzji. Osetia Południowa, podobnie jak Abchazja, korzysta ze wsparcia Rosji oskarżającej władze w Tbilisi o prowadzenie wrogiej wobec niej polityki.

Rosja zaprzecza

Doradca dowódcy sił powietrznych Rosji płk Aleksander Drobyszewski powiedział, że rosyjskie myśliwce ani nie przeleciały nad Gruzją, ani nie wystrzeliły w jej kierunku żadnej rakiety.

"Rosyjskie siły powietrzne ani w poniedziałek, ani we wtorek nie przeprowadziły lotów nad Gruzją. - powiedział Reuterowi Drobyszewski. Dodał, że "Rosja nie pogwałciła granic suwerennej Gruzji"."


Zabawne, co nie? Ciekawe tylko po co bawią się w takie głupoty... A może tylko testują odzew usa na takie wybryki?